Wracam po kilkunastotygodniowej przerwie! Przynoszę wam kolejną opowiastkę z Severusem i Granger w roli głównej. Niecierpliwie czekam na każdą szczerą opinię! :)
___________________________
Minerva poprosiła Ronalda, aby ten poprosił do niej Hermionę. Przejęty rudzielec natychmiast pobiegł do Dormitorium i poprosił pannę Granger do gabinetu Opiekunki Domu. Sam został w ciepłym, owalnym pokoju, otulony słodkim zapachem karmelu i gwarem trzeciorocznych grających w szachy. Młoda Gryfonka żwawym krokiem przeszła przez siedem pięter, aż do skromnego, aczkolwiek eleganckiego gabinetu profesor McGonagall. Droga zajęła jej kilkanaście minut i przez ten czas próbowała się skupić, oczyścić umysł ze złych myśli. Niestety, na próżno.
W pewnym momencie wpadła na coś twardego i wysokiego. Uderzyła głową o kamienną posadzkę, ale nie straciła przytomności. Przed oczami zamigotało jej światło, w uszach usłyszała świst i nagle znalazła sie w pozycji siedzącej.
- Granger, przestań myśleć na chwilę o książkach i skup się na chodzeniu. Skoro dwie czynności to za dużo, z jednej rezygnuj.
- Severu... Profesorze, przepraszam. To był wypadek, śpiesze się, bo wezwała mnie profesor McGonagall.
- Wiem. Prosiła, aby odwołać wasze spotkanie. Ma do załatwienia ważną sprawę. - Jego głos był zimny, opanowany i nie zdradzał żadnych emocji.
- Dziękuję za informacje, wrócę już do sie... - przerwała, kiedy profesor Snape złapał ją za nadgarstek i podciągnął do góry. Nie zdawała sobie sprawy, że kiedy ona siedziała, on kucał przed nią. - do siebie. - dokończyła cicho.
Odwróciła się i powolnym krokiem, sunąc dłonią po ścianach, skierowała się ku schodom. W głowie jej szumiało, a obraz był niewyraźny. Czuła jego wzrok na starannie wyprasowanej koszuli opinającej się na jej plecach i talii. Nie odważyła się odwrócić.
- Hermiono... - jego głos na moment się załamał. Na ułamek sekundy stał się ciepły, pełen tęsknoty i smutku.
- Profesorze Snape, jest już późno, chcę wrócić do Dormitorium
- Minus dziesięć punktów za zakłócanie porządku! - Głos Mistrza Eliksirów znów był wyzuty z uczuć
- Minus dziesięć dla Slytherinu za złamanie obietnicy, Severusie. - Hermiona spuściła głowę, poprawiła niesforny kosmyk brązowych loków i zaczęła wspinać się po kolejnych stopniach schodów.
Nie spojrzała więcej na niego. Nie chciała patrzeć w te przerażająco piękne oczy.
Smutno, krótko, przede wszystkim - krótko. Takie mam pytanie, bo widziałam Tris i Czwórkę w archiwum - piszesz coś jeszcze? Z innych fandomów?
OdpowiedzUsuńCzasem tak, jednak nie publikuję, bo przeraża mnie myśl, że mogę popełnić błąd. Może skuszę się niedługo na następne Triss i Cztery, mam do nich pewną słabość :)
Usuń